Święta,
jakoś za nimi nie przepadam – podejrzewam że mam to po mamie. Ja tam cieszę
się, że pojem ryb – uwielbiam je od dziecka. To też czas aby rozliczyć się z
tego roku i pomyśleć o następnym.
Ten rok
kończę jak zwykle chorobliwie blada i zniesmaczona niespełnieniem swoich
postanowień sylwestrowych. Na ten rok mam te same, plus zacząć oszczędzać. Mam
dwa finansowe cele, na ich spełnienie mam wieeele miesięcy. Pewnie za miesiąc
zrozumiem że nie jestem bliżej celu ani o krok. Tak to już jest ze mną, dużo
planowania mało działania.
Całe
święta przeleżałam wśród chusteczek higienicznych, ze sprejem na zatkany nos i
gripexem. Miałam po nim niesamowite sny! Śniło mi się, że szukałam mutantów
(tak, wiem, za dużo X-MEN –ów, byłam poszukiwana przez policje i się ukrywałam…
Oraz, że mieszkałam w willi nad morzem. Ogólnie, aż miło wstać po takiej dawce
różnych przygód I wiem, że to wszystko dzięki
gripexowi <3. Nie zabrakło kłótni, ale i
śmiechów. To pierwsza wigilia od ok. 7 lat gdy nie poszłam na pasterkę, po
postu nie byłam w stanie.
Na mojej
uczelni jest zbiórka dla Domu Samotnej Matki. Można kupić wiele rzeczy za
grosze, np. wykorzystać swoją kartę Lifestyle z SUPER-PHARMU czy z innych sklepów. Nawet jeżeli nie dla dzieci
myślę, że rzeczy dla mam – KOBIET też można przynosić. Nie sądzę, by ktokolwiek
kręcił nosem.
25
stycznia ogólnopolski protest studentów. Warto dowiedzieć się czegoś więcej. Link
. Zobaczymy się na miejscu, fotorelacja oczywiście będzie.
5 stycznia
lecę do Szwecji na kilka dni zobaczyć swojego chrześniaka.
Nareszcie
zakończyła się jesień, najbardziej męcząca i depresyjna pora roku. Męczy mnie,
czuję się bezsilna i wiecznie zmęczona. Nie wiem dlaczego tak na mnie działa,
chodzę wiecznie nieszczęśliwa i poirytowana (delikatnie mówiąc). Ja i tak
podziwiam moich współlokatorów, że ze mną w tym okresie wytrzymali – trzymałam się
strasznie na uboczu. Odkąd przyszły przymrozki znów odżyłam, niesamowite. A
może to dlatego, że mama kupiła witaminę D i każe mi ją brać?
Nie mogę
doczekać się wiosny, uśmiech mi nie schodzi z twarzy i brykam jak tygrysek z
Kubusia Puchatka. Na pocieszenie dodaję wiosenne zdjęcia z Darłowa :).
A jeśli
chodzi o orkan Barbara, nie dawała mi spać w nocy. W Darłówku nie było prądu.
KLIKNIJCIE NA ZDJĘCIE I STRZAŁKA W BOK