PRAWA AUTORSKIE

Wszystkie wypowiedzi na blogu są mojego autorstwa i wszelkie ich kopiowanie oraz rozpowszechnianie w sieci lub w innych mediach, jest zabronione.
99% zdjęć jest mojego autorstwa i zastrzegam sobie do niego - jako do całości - prawo autorskie.

Jakiekolwiek kopiowanie i rozpowszechnianie treści zawartych na stronie bez mojej zgody jest zabronione, gdyż łamie prawa autorskie (Ustawa z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych).

Absolutnie niedopuszczalne jest wykorzystywanie materiałów z bloga www.studentw3miescie.blogspot.com w celach komercyjnych oraz w tworzeniu własnych stron internetowych czy blogów.

sobota, 25 maja 2019

egzaminy (zdjęcia moich testów z dedykacją dla MADek) i Noc Kupały


Zawsze mi podczas egzaminów niesamowicie odbija. Co się dziwić, muszę wkuwać teraz daty, akty i traktaty europejskie, z ilu członków składają się takie komisje i czym są białe i zielone księgi.

Najchętniej bym to pieprznęła i poszła na drinka, ale mam jeszcze trzy zestawy z innego przedmiotu. 

Tu macie dwa testy i moje notatki z prawa europejskiego. Kliknijcie na zdjęcie, żeby poczytać. Z dedykacją dla wszystkich MADek, które mnie zaatakowały. ;)






Jedyne czego teraz chcę to spokój, ale go nie dostaję.

Od poniedziałku będę robić kurs SAPa, trwa tydzień – codziennie od 16-22. W WEEKEND TEŻ! Do tego mam egzaminy, w tym czasie. Weź się nie wkurw. A jak nie zdam SAPa płacę za kurs. Kilka tysi. Presja, więc naprawdę nie chcę żadnych telefonów od rodziny.  Oni niestety tego nie rozumieją, chyba, że nie zdam SAPa. To dopiero do nich dotrze.



Dlatego mam ochotę na Noc Kupały.



Nie wiem z jakich miast jesteście, ale w moim – Darłowie, noc Kupały, NOC ŚWIĘTOJAŃSKA to ogromne święto. To nie jest święto KOŚCIELNE, KATOLICKIE, CHRZEŚCIJAŃSKIE. To święto SŁOWIAŃSKIE!.

Pamiętam to odkąd byłam małym dzieckiem, szukanie kwiatu paproci. W chuja nas robili ostro, ale i tak jako 3-5 latka  szukałam. To właściwie jedno z moich pierwszych wspomnień, oglądanie wszystkich paproci i szukanie gdzieś przy nich tego kwiatu. Masakra, co?  Nie wiem czy wasi rodzicie was brali, może w kościele usłyszeli, że to złe.

Było to w tym parku jak idzie się do Darłówka. Nad jeziorem, gdzie była czarownica -choć jej też nie pamiętacie pewnie o ile nie jesteście w moim wieku.

W Darłowie to stało się najlepszym Świętem. Dla mnie.  Kobiety w ogromnych wiankach i białych sukienkach. Pamiętam jak cholernie trudno było zrobić wianek, więc w końcu koleżanka mi robiła. 

Mieszkam w Darłowie w centrum ,więc jako dzieci lecieliśmy tam bez rodziców.  Na wianki. Puszczałyśmy jako dzieciaki, ta niesamowita muzyka. Jestem pewna, że dlatego tak uwielbiam WIEDŹMINA.

Gdy podrosłam(lat 16) chodziliśmy na Wyspe Łososiowa, było tak spokojnie. Żadnych rozrób, kobiety w białych sukienkach, ognisko i alkohol.  Taki spokój, nikt nie darł mordy ani nie rozrabiał.